Buty. Część IV czyli bunt zduszony w zarodku

Ostatnie przygotowania do wyjazdu. Siedzę w pracy przewalając sterty papierów, odpowiadając na ostatnie maile i domykając tematy. Odliczam dni. Z zamyślenia wyrywa mnie dzwonek telefonu. Poszukiwanie aparatu zajmuje mi chwilę. O, jest wreszcie. Wibracje dochodzą spod segregatora. Dzwoni Sławka. Odbieram. W słuchawce słyszę informację, która mnie przewraca pod biurko. Wiedziałam,…

Czytaj więcej

przyjadę na czerwonym rowerze

przyjadę na czerwonym rowerze a Ty przylecisz czerwonym samolotem i usiądziemy razem na czerwonym krześle i cisza będzie czerwona od słów które cisnąć będą się na usta szampanem i poziomkami studzić będziemy rozżarzone języki i nie mówiąc nic powiemy prawie wszystko odejdziesz w czerwonych butach na wysokim obcasie nie oglądając…

Czytaj więcej

Dziewiętnasta trzydzieści

Sierpień 2012 19:30. Słońce jeszcze wysoko. Znośne na tyle by pozwolić mu bezkarnie oświetlać ciało. Doceniam zalety przyhotelowego basenu. Ma wszystko. To „wszystko” to część dla moich dziewczyn. Zostawiam je pod okiem taty. Usadawiam się na najbardziej nasłonecznionym leżaku. Zamykam oczy. Nie myślę. Pod powiekami nie zatrzymały się żadne obrazy.…

Czytaj więcej