Targów karawaningu ciąg dalszy

Był maj 2010 roku. Rocznicowy weekend spędzaliśmy w Amsterdamie. Całą sobotę uprawialiśmy rejs po kanałach, wsiadając i wysiadając tam, gdzie akurat mieliśmy ochotę. Na jednym z odcinków, pokonywanych tramwajem wodnym, dosiadła się do naszego stolika pewna para. Pan pobiegł do toalety, a pani ustawiła na stoliku butelkę czerwonego wina 375…

Czytaj więcej

Kamper – jaskinia art

Kamperem do Norwegii

Honorowy patronat nad naszą wyprawą objęli Krudowie 🙂 Dla niewtajemniczonych, to bohaterowie komedii animowanej zrealizowanej w studio Dreamworks Animation. Polecam bardzo. Główny motyw analogii, to odkrycie czegoś niezwykłego. Do prehistorycznego świata Krudów przybył „nowy” z wynalazkiem w postaci ognia, a do naszego zawitał kamper. Zarówno my, jak i oni wyruszyliśmy…

Czytaj więcej

Kamper czyli jak rodziła się nasza fascynacja

Kamper

Nie powiem, kiedy kamper zaparkował na naszym podjeździe, ugięły się pode mną kolana. Marcina ewidentnie bawiła moja mina, bo próbował, skutecznie zresztą, spotęgować moje odczucia, chodząc po bagażniku. Obeszłam auto dwa razy dookoła i z mieszanymi odczuciami weszłam do środka. Oczywiście, że w dzisiejszych czasach wiedziałam czego się spodziewać. „Zaliczyliśmy”…

Czytaj więcej

Norwegia – droga krajowa nr 13

Słyszeliśmy, że jest tam pięknie, i częściowo widzieliśmy na spotach reklamowych. Te, na szczęście, pokazują niewiele 😉 Dzięki temu Norwegia przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Planowanie nie było zbyt szczegółowe, bo do dyspozycji mieliśmy 21 dni na miejscu. W pierwszej kolejności zrezygnowaliśmy z wizyty w Oslo. To było jeszcze przed przyjazdem,…

Czytaj więcej

Tylko dziś jest moje

Budzę się. Leżę dłuższą chwilę. Wokół cisza. Koty wyczuły, że nie śpię. Wskakują na łóżko i domagają się odsłonięcia rolety. Spuszczam ją do połowy okna. Mam wrażenie, że obudziłam wszystkie ptaki w okolicy, a ich wrzask postawi na nogi, pogrążony w półśnie, kemping. Sięgam po telefon. Odpalam wiadomości. Nicea. Potrzebuję…

Czytaj więcej