Rocznica1 min read

To był piękny w swej prostocie, kameralny ślub. Ślub na granicy Umbrii i Toskanii.
– 12:10 i już po wszystkim? – mąż był z lekka rozczarowany czasem trwania uroczystości.
– Chodźmy do najbliższego baru, to o tym porozmawiamy – zaproponowałam z uśmiechem.
Kupiliśmy butelkę Prosecco i wypiliśmy swoje zdrowie. Co jakiś czas ktoś krzyczał do nas: Auguri!
Bez pośpiechu, bez gości na głowie, w gronie najbliższych nam osób doskonale bawiliśmy się na własnym ślubie.

S_awka_i_Marcin_PRINT-0079 Rocznica  Matrimonio

Wieczorem, popijając apperitif i czekając na kolację zapytałam Dawida:
– I jak Ci się synku podobał nasz ślub?
– No oryginalny mamusiu, oryginalny.
– Jakby co, to nas nie musisz zapraszać na swój – zaśmiałam się.
– O co to, to nie – zaoponował syn. A kto mi to wszystko wygoogla i pozałatwia, mamusiu? Ale wiesz co mnie najbardziej cieszy?
– No?
– Że już za rok będziecie mieć rocznicę i jak Was znam, to będziemy ją obchodzić we Włoszech.

Dziś mija rok. I muszę przyznać synku, że znasz nas dobrze :). Rocznicę faktycznie obchodzimy we Włoszech. I wiesz co nas cieszy najbardziej? To, że mogliśmy dziewczyny zostawić z Tobą 😉