Wszystkie drogi prowadzą po wino

Jedziemy w dwa auta. Jazda za drugim autem pozwala mi na częstsze, przelotne spoglądanie przez okno. Najczęściej mój wzrok podąża za palcem Magdy, która, co jakiś czas, wynajduje włoskie posiadłości na okolicznych wzgórzach. – A to jakie brzydkie. Popatrz – mówi z udawanym grymasem na twarzy. – A tamto –…

Czytaj więcej

Rocznica

To był piękny w swej prostocie, kameralny ślub. Ślub na granicy Umbrii i Toskanii. – 12:10 i już po wszystkim? – mąż był z lekka rozczarowany czasem trwania uroczystości. – Chodźmy do najbliższego baru, to o tym porozmawiamy – zaproponowałam z uśmiechem. Kupiliśmy butelkę Prosecco i wypiliśmy swoje zdrowie. Co…

Czytaj więcej

Ślub na granicy Umbrii i Toskanii. Część III czyli będąc petentem we własnym kraju

Wizyta w „urzędzie właściwym ze względu na adres zamieszkania”, w celu skompletowania niezbędnych dokumentów, właściwie nie zasługuje na ani jeden wers. Ale stanowi taki kontrast do tego wszystkiego co działo się wokół ślubu, że nie sposób ją pominąć. Czwartek, godz. 09:30. Parkujemy samochód pod obskurnym barakiem z kratami w oknach.…

Czytaj więcej

Ślub na granicy Umbrii i Toskanii. Część II czyli jak się znajduje magiczne miejsce na ślub

Czas płynie a są rzeczy, sprawy, miejsca, które się nie zmieniają. Pamiętam jak w okrągłą rocznicę wróciliśmy do jednego z „naszych” miejsc, hotelu Goudbloem w Zonhoven. Śniadanie podał nam Johan, który wraz z mamą prowadzi ten hotel od początku jego istnienia. Hotel wyglądał jak 10 lat wcześniej. Nawet Johan się…

Czytaj więcej